VET4U BARTŁOMIEJ PODESZEWSKI

Byłam dzisiaj u tego doktora w Przychodni MyVet. Zgłosiłam sie do przychodni z powodu nadmiernej wydzieliny w uchu psa. Nigdy w życiu nie spotkałam tak nieuprzejmego i nieprofesjonalnego weterynarza. Pomijając fakt tego, że jest osobą wybitnie wyniosłą i nieuprzejmą, nie każdy musi być miły, to odmówienie pomocy choremu zwierzęciu jest dla mnie kardygodne. Doktor miał obawy, że mój szczeniak (który jest spokojny, zrównoważony i nieagresywny) go ugryzie, więc odmówił badania. Przyjęłam to ze zdziwieniem, zwłaszcza, że kilka minut wcześniej pobrał z ucha psa wydzielinę do cytologii, pies był spokojny. Na tym historia mogłaby się skończyć i wszyscy by o niej zapomnieli, ale to co się stało później jest bulwersujące. Czekając na wymaz przy recepcji, zapytałam jak Nazywa się lekarz, u którego byliśmy przed chwilą i jakie są najbliższe terminy do innych Pań Doktor, które miały już doświadczenie z każdym z moich psów, nie boją się i nigdy nie było takich sytuacji. Mniej więcej w tym samym momencie Dr Bartłomiej Podeszewski wyszedł z gabinetu i powiedział, że wyrzuca wymazowkę, nie będzie jej sprawdzał i zaczął nam grozić. Szczęśliwie byłam z partnerem, który stanął w naszej obronie. Byłam też z dwójką małych dzieci, które wyszły przerażone pytając dlaczego ten pan nas straszył. Reasumując, doradzam unikanie weterynarza Bartłomieja Podeszewskiego, który swoim zachowaniem udowodnił, że pomoc choremu psu nie mieści się na liście jego priorytetów.