Krzysztof 2024-01-22 23:39:47
Pracownicy - brak kultury, głośne rozmowy w kościele, drwiny, wreszcie agresja fizyczna. Przed mszą pogrzebową weszło dwóch pracowników firmy, niosąc urnę. Głośno przy tym cały czas rozmawiali, aż się ludzie zaczęli oglądać. Postawili urnę i wracali środkiem, dalej kontynuując pogawędkę. Ja zwróciłem im uwagę. Na to jeden z nich zaśmiał się i polecił rozkazującym tonem: "Pan się modli!".
Byłem zaskoczony brakiem szacunku wobec powagi kościoła, modlących się ludzi, prochów zmarłego i mnie osobiście.
Wyszedłem przed kościół, sprawdziłem, co to za firma i po chwili namysłu postanowiłem złożyć skargę w biurze, które było naprzeciwko kościoła.Tam już znajdowali się ci dwaj pracownicy i pani, która przyjmuje klientów. Kiedy zacząłem jej opowiadać o ich zachowaniu, jeden z nich podszedł i zaczął mnie fizycznie wyrzucać z pomieszczenia. Nie pozwoliłem się wypchnąć i zaapelowałem do pracownicy o reakcję, ale ona tylko się uśmiechała. Ten który mnie wypychał (chyba wyższy z nich dwóch), powiedział dwukrotnie, że zapakuje mnie do chłodni razem z umarlakami. Potem zaczął szydzić z mojego wyglądu (byłem normalnie ubrany, jak to na mszę). Drugi pracownik też mi dogadywał, ale już nie pamiętam, co.
Śmiali się i wołali do pracownicy - "Zadzwoń do szefa!", a do mnie "Idź na policję!". A ona tylko się uśmiechała i powiedziała, że przecież nie widziała, co było w kościele.
Właściciel poinformowany - odłożył słuchawkę, bo nie ma czasu.