USŁUGI POGRZEBOWE "PIETREK" MARCIN PIETREK
ul. Odrowążów 118, 44-103 Gliwice
NIP9690613907
Oceń firmę:
USŁUGI POGRZEBOWE "PIETREK" MARCIN PIETREK
NIP9690613907
1,0 na podstawie 1 opinii.

Adres

ul. Odrowążów 118, 44-103 Gliwice

Dane Rejestrowe

Nazwa pełna

USŁUGI POGRZEBOWE "PIETREK" MARCIN PIETREK

Copy

Adres do doręczeń

ul. Odrowążów 118, 44-103 Gliwice

NIP

9690613907
Copy

REGON

278061279
Copy

Forma prawna

indywidualna działalność gospodarcza

Adres rejestrowy

ul. Odrowążów 118, 44-103 Gliwice

Adres dodatkowego stałego miejsca wykonywania działalności

ul. Ignacego Daszyńskiego 1, 44-100 Gliwice

Przedsiębiorca

MARCIN PIETREK

Data rozpoczęcia działalności w CEIDG

2003-06-02

Kody Pkd

96.03.Z - Działalność usługowa indywidualna

46.18.Z - Działalność agentów zajmujących się sprzedażą hurtową pozostałych określonych towarów

47.19.Z - Handel detaliczny

47.53.Z - Sprzedaż detaliczna dywanów, chodników i innych pokryć podłogowych oraz pokryć ściennych

47.59.Z - Handel detaliczny

47.65.Z - Handel detaliczny

47.76.Z - Sprzedaż detaliczna kwiatów, roślin, nawozów, żywych zwierząt domowych i karmy dla zwierząt domowych

49.41.Z - Transport drogowy towarów

45.11.Z


Czynny
Numery rachunków bankowych z rejestru VAT

Opinie

Opinie dotyczące usług, produktów oraz działalności firmy nie są weryfikowane

1/ 5.0
Na podstawie 1 ocen
Jak oceniasz tę firmę?
Twoja opinia się dla nas liczy!
Krzysztof 2024-01-22 23:39:47
Pracownicy - brak kultury, głośne rozmowy w kościele, drwiny, wreszcie agresja fizyczna. Przed mszą pogrzebową weszło dwóch pracowników firmy, niosąc urnę. Głośno przy tym cały czas rozmawiali, aż się ludzie zaczęli oglądać. Postawili urnę i wracali środkiem, dalej kontynuując pogawędkę. Ja zwróciłem im uwagę. Na to jeden z nich zaśmiał się i polecił rozkazującym tonem: "Pan się modli!". Byłem zaskoczony brakiem szacunku wobec powagi kościoła, modlących się ludzi, prochów zmarłego i mnie osobiście. Wyszedłem przed kościół, sprawdziłem, co to za firma i po chwili namysłu postanowiłem złożyć skargę w biurze, które było naprzeciwko kościoła.Tam już znajdowali się ci dwaj pracownicy i pani, która przyjmuje klientów. Kiedy zacząłem jej opowiadać o ich zachowaniu, jeden z nich podszedł i zaczął mnie fizycznie wyrzucać z pomieszczenia. Nie pozwoliłem się wypchnąć i zaapelowałem do pracownicy o reakcję, ale ona tylko się uśmiechała. Ten który mnie wypychał (chyba wyższy z nich dwóch), powiedział dwukrotnie, że zapakuje mnie do chłodni razem z umarlakami. Potem zaczął szydzić z mojego wyglądu (byłem normalnie ubrany, jak to na mszę). Drugi pracownik też mi dogadywał, ale już nie pamiętam, co. Śmiali się i wołali do pracownicy - "Zadzwoń do szefa!", a do mnie "Idź na policję!". A ona tylko się uśmiechała i powiedziała, że przecież nie widziała, co było w kościele. Właściciel poinformowany - odłożył słuchawkę, bo nie ma czasu.