SŁAWOMIR JASZCZOŁT Praktyka Lekarska

Pan doktor Sławomir Jaszczołt jest dla mnie lekarzem przez duże "L": wysokie kwalifikacje zawodowe, trafne diagnozy, doskonały kontakt z chorym dzieckiem i jego rodzicami.

Byłam ze swoją 3 letnią córeczką u wielu lekarzy pediatrów. Nieomal każdy z nich diagnozował inną chorobę, co mnie bardzo przygnębiało. Znajomi z Bielska-Białej polecili mi Pana doktora, o którym mieli sprawdzone, rzetelne, dobre opinie. Już podczas pierwszej wizyty u Pana doktora padło podejrzenie o rzadką u dzieci chorobę zwaną pierwotną dyskinazą rzęsek (Zespół dyskinetycznych rzęsek). Dostałam skierowanie do specjalisty, który zarządził odpowiednie, drogie badania, potwierdzające przypuszczenia Pana doktora. Obecnie córeczka moja jest w trakcie intensywnego leczenia a specjaliści się nią zajmujący dobrze rokują na wyleczenie. Bardzo jestem wdzięczna Panu doktorowi, że dzięki jego diagnozie w porę rozpoczęto leczenie mojej córeczki.

Ocena negatywna. Początkowo sympatyczny ale. Podczas wizyty biel -medowej lekarz wpadł na genialne rozwiązanie wypisania skierowania do chirurga zdrowemu dziecku . Lekceważenie pacjenta . Jest antypatyczny, nie szczędzi dziwnych i nie na miejscu uwag. Tłumaczy diagnozę niezrozumiale i w chaotyczny sposób, który ciężko zrozumieć. Tak samo przez telefon.. Z przykrością stwierdzam, że zawiedliśmy się na panu doktorze. Wystawia niezgodne z prawem zaświadczenia do MOPS i wpisuje sobie z tego tytułu wizyty widoczne w IKP. Jest to nielegalne, ustawowo zabronione i ścigane przez prokuraturę. To się nie mieści w głowie. Powód pewnie finansowy. A jednak dzieje się wokół nas. Po interwencji NFZ napisał na temat doktora: W odniesieniu do świadczenia z marca 2023 r., sprawozdanego na rzecz syna, zarzut w tym zakresie uznajemy za uzasadniony. Telefoniczne zgłoszenie do MOPS przez lekarza oraz wystosowanie przez niego pisma nie było poradą udzieloną pacjentowi. Tym samym pismem obligujemy świadczeniodawcę do niezwłocznego wycofania niezasadnie sprawozdanego świadczenia z marca 2023 r. Czy wykrycie tych działań to koniec dramatu dzieci i rodziców?