"Pracownia" Adam Binduga

Pracowałem krótko, Jarosław kazał mi polerować swożnie. Znam się na tym, mam spore doświadczenie. Polerowałem w swojej poprzedniej pracy uchwyty do trumien. Jednak pracodawca nie docenił mojego kunsztu. Twierdził że za bardzo skupiam się na gładzeniu nasady a za mało na polerowaniu gałki. Okazało się że część wynagrodzenia otrzymałem w płodach rolnych. Spodobało mi się że mogę sobie wybrać taką marchewkę jaka chcę, zanim Jarek mi ją zapakował na drodze. Jestem zadowolony z warunków pracy i ustalonego wynagrodzenia. Były też inne profity. Jak pracodawca znalazł klienta to po mnie przyjeżdzał i wtedy płacił ekstra, co prawda zazwyczaj wtedy trzeba było polerować swożnie do późna,ale się opłacało