MAŁA GASTRONOMIA KRZYSZTOF KOBYLIŃSKI

Byłam w tym barze w Pustkowie przez kilka dni z rzędu i niestety muszę przyznać, że z każdym dniem moje wrażenia były coraz gorsze. Przede wszystkim przez cały ten czas po złożeniu zamówienia nie otrzymywałam paragonu, co jest co najmniej dziwne i może świadczyć o jakichś nieprawidłowościach. Podczas ostatniej wizyty było już naprawdę nieprzyjemnie – jedna z kobiet za ladą, jak się dowiedziałam, to szefowa – była wulgarna, podnosiła głos, panowała nerwowa atmosfera. Dodatkowo z zaplecza dochodziły jakieś dziwne odgłosy, co tylko potęgowało złe wrażenie. Atmosfera tam panująca bardzo nie przyjemna, mięso w kebabie stare, schabowy wysuszony. Byliśmy tam trzy razy daliśmy szansę żeby spróbować czegoś innego niestety bez skutku, nadal słaba jakość..Nigdy nie wystawiam opinii ale ten lokal mnie zawiódł, jedynie obsługa przy kasie była bardzo miła. Szkoda ze lokalu nie ma na Google Maps, na pewno to by pomogło w omijaniu tego miejsca szerokim łukiem. NIE POLECAM!

Na moje oko alkohol sprzedają nieletni,mało tego,szef wynurzył się nieświadomie raczej i był po kilku browarkach,zero profesjonalizmu,kultura osobista szefostwa na poziomie poniżej minimum(przekleństwa,smiechy chichy dochodzące z zaplecza gdzie klirnci to słyszą),co kilka dni nowi pracownicy,to chyba coś jest nie tak i nie dają paragonów.Ogólnie uważam że lokal wymaga sowitej kontroli.nie polecam!

Jedliśmy dziś dorsza w Pustkowiu, który niestety smakował jak kurczak. Nie wiem z czego to wynikało, ale był okropny - nie zjedliśmy porcji. Szefowa kuchni (prawdopodobnie) na uwagę zareagowała nieuprzejmie i dość agresywnie.