KRZYSZTOF NASIŁOWSKI "dom seniora 'PALACYK U KASI'

W Pałacyku przebywały 2 moje ciotki, jedna z nich 4 lata, druga krócej, bo została przewieziona bliżej rodziny. Miałam okazję bardzo długo obserwować w różnych porach funkcjnowanie ośrodka i rzetelność opieki świadczonej przez właścicielkę oraz jej personel. Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu i życzliwości, a także atmosfery panującej w Pałacyku. Wysoki standard opieki i otwartość pani Kasi, możliwość odwiedzin bliskich w różnych porach, czystość i uroda miejsca przy rozsądnej cenie to niewątpliwe atuty tego miejsca, gdzie przebywają bardzo chorzy ludzie...

Szanowny Pani Sławomirze otóż nie ma Pan racji, dla osób bliżej zainteresowanych opieką w tym miejscu moge przybliżyć , oraz przesłać dokumentację. Pani Katarzyna była proszona przezemnie o wezwanie lekarza , uznała iż nie widzi ku temu powodów i że sama specjalizuje się w medycynie . Jednak babcia dwa dni później trafiła do szpitala na wypisie ze szpitala jest jasno wypisane zaniedbanie . Justyna zgadza się moja siostra napisała prawdę od 2 tyg były zgłaszane przez babcie duszności co jest wskazane na wypisie również. Bez powodu nie wzywana była policja do Pani Katarzyny . Nie potrzebuje udowadniać tutaj swoich racji i mierzyć słowo przeciw słowu. Bardzo jednak proszę osoby chcące pozostawić swoich najblizych w tym domu opieki o kontakt .

Dzień dobry Pani Karolino i Justyno bo Panie są siostrami tak się składa ze byłem obecny przy owej sytuacji i muszę powiedzieć ze było troszkę inaczej gdyż to Pani Kasia została zaatakowana słownie poprzez wasza rodzine , a efekcie końcowym to Wasza babcia na tarasie poprosiła was żebyście sobie już poszli . Z tego co mi wiadomo to nie pierwszy dom opieki w którym przebywała wasza babcia .

Babcia większość czasu spędzała na wózku przez co nabawiła się ciężkiej do wyleczenia odlezyny . Wielokrotnie zgłaszała uczucie duszności , które było zbyt długo lekceważone. Nie polecam nikomu pozostawienia najbliższych.

Pani dyrektor od wejścia kiedy pierwszy raz pojawilismy się w odwiedziny ,miesza się w sprawy prywatne . Zaatakowała i oczernila nas przy obsłudze jak również osobach przebywających w ośrodku wyciągając rodzinne problemy o których niestety, ale nie ma bladego pojęcia. Wizyta skończyła się interwencja policji, ponieważ prosiliśmy , aby Pani Kasia nie mieszała się w sprawy prywatne i nie wykrzykiwała czegoś o czym nie ma pojęcia. Po czym bezprawnie udając uprzejmą nagrywała bez zgody rozmowę. Zostalismy oskarzeni o podanie srodkow otęmpiajacych , niestety nie chciano mimo prosb przebadać przez lekarza . Z tego co mi wiadomo nikt z czlonkow rodziny nie podpisywal zabrania babci na spacer ,jednak my musielismy wypelnic w jakim czasie przebywa na spacerze . Po czym nie moglismy nawet przebywac na tarasie podczas obiadu . Dyrektor osrodka uznal , ze bedzie wykonywal badania toksykologiczne i oczernial, iz jestesmy cwaniaczkami . Nie spotkałam się nigdy z czymś takim . Z tego co nam wiadomo nasza interwencja wobec Pani Katarzyny nie jest jedyna . Zostaliśmy potraktowani od wejścia w sposób nie profesjonalny mało tego powiedziałabym nie ludzki .