Agnes 2025-04-26 22:51:11
Żenada, pan wypisał lek na nadciśnienie, mimo że informowałam, że biorę już inny, w dodatku przepisał lek wziewny na oskrzela Atrovent N, który właśnie zakazany jest przy moim beta-blokerze. Nie słucha, traktuje protekcjonalnie, czy może, że pacjent nic nie wie, mimo że ulotki każdego leku każą czytać, więc pacjenci wiedzą, szczególnie wykształceni i świadomi! (szkoda, że sam nie wie, które leki łączyć). 2 tygodnie wcześniej wyszłam ze szpitala po jednym ostrym zapaleniu, jestem mega osłabiona i nie mogę jeść, więc każde kolejne osłabienie, choć wirusowe, to osłabienie. Bynajmniej nie dał zwolnienia lekarskiego, mimo że w pracy pracuję głosem, i nie mam jak śpiewać z wokalistami ze stanem zapalnym oskrzeli, w dodatku osłabiona mocno. Mierzy gorączkę aparacikiem bezdotykowym, który może pokazywać +-1,5 st. różnicy, niech sam sobie zmierzy, to chyba się okaże, że nie powinien być w pracy z osłabienia, no a "tym pod pachą to się nie powinno mierzyć", szkoda tylko, że to ja wiem, kiedy mnie telepie, jak temperatura rośnie i bez termometru, a sprawdziłam tylko, bo martwiła się o mnie kuzynka lekarka. Jedna gwiazdka niech już będzie, w końcu zostałam przyjęta, a nie powinnam (nikogo oprócz mnie nie było w kolejce), ale to chyba za pieniądze, nie z odruchu serca?