Joanna 2024-11-09 04:24:06
Nikomu nie polecam wizyty u p. Jastrząb. Nieprzyjemna, niezaangażowana, jakby pracowała za karę. Nie patrząc, kto wchodzi, pyta "Co potrzeba?". Kiedy odpowiedziałam, usłyszałam, że pacjenci tylko przychodzą i czegoś chcą... Lekarka prezentuje postawę osoby niezainteresowanej leczeniem ani pomocą pacjentom, nie pyta, co człowiekowi dolega, obraża się, mówi, że w przychodni są inni lekarze, to mogę pójść do kogoś innego. Tak, pójdę do innego lekarza i radzę innym także nie mieć kontaktu z nią. Kiedy to powiedziałam, zaczęła mówić, że się zdenerwowała i głośno dyszeć. To, że ja się też zdenerwowałam jej opryskliwością, brakiem profesjonalizmu, nie obchodziło jej. Powiedziała, że jest ode mnie starsza, więc... Czyli co? I po co pyta: "Co potrzeba?" A kiedy się odpowiada, to obrażona. W ogóle nie patrzyła na mnie, traktując mnie z góry. Ostentacyjnie patrzyła na zegarek. Kiedy poprosiłam, aby przeczytała wynik mojego rezonansu. aby skierować mnie do dalszej diagnostyki, wzdychała z niechęcią… Jak tak można?