Gastrofaza Michał Szobski
ul. Literacka 27/29, 01-864 Warszawa
NIP1181969543
Oceń firmę:
Gastrofaza Michał Szobski
NIP1181969543
1,0 na podstawie 1 opinii.

Adres

ul. Literacka 27/29, 01-864 Warszawa

O Firmie

Jedną z takich działalności jest Gastrofaza Michał Szobski, działająca na terenie miejscowości Warszawa. W weryfikacji firmy pomogą Ci dane umieszczone na jej profilu – zachęcamy do analizy.

Szukasz najlepszej restauracji w Twojej okolicy? W Polsce działają tysiące tego typu firm – wszystkie z nich znajdziesz w największej bazie informacji o firmach – ALEO.com.

Outsourcing jest najlepszym i najbardziej opłacalnym rozwiązaniem dla coraz większej liczby firm. Na zwiększający się popyt odpowiadają różne rodzaju agencje oraz firmy świadczące usługi wszelkiego typu. Do takich usług zaliczyć należy między innymi Restauracje.

Dane Rejestrowe

Nazwa pełna

Gastrofaza Michał Szobski

Copy

Adres do doręczeń

ul. Literacka 27/29, 01-864 Warszawa

NIP

1181969543
Copy

REGON

147208525
Copy

Forma prawna

indywidualna działalność gospodarcza

Adres rejestrowy

ul. Literacka 27/29, 01-864 Warszawa

Adres dodatkowego stałego miejsca wykonywania działalności

al. Komisji Edukacji Narodowej 50/U4, 02-797 Warszawa

Przedsiębiorca

Michał Szobski

Małżeńska wspólność majątkowa

Nie

Data rozpoczęcia działalności w CEIDG

2014-05-01

Kody Pkd

56.10.A - Restauracje i inne stałe placówki gastronomiczne

56.29.Z - Pozostała usługowa działalność gastronomiczna

56.30.Z - Przygotowywanie i podawanie napojów

70.22.Z - Pozostałe doradztwo w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej i zarządzania


Czynny
Numery rachunków bankowych z rejestru VAT

Opinie

Opinie dotyczące usług, produktów oraz działalności firmy nie są weryfikowane

1/ 5.0
Na podstawie 1 ocen
Jak oceniasz tę firmę?
Twoja opinia się dla nas liczy!
Janusz Kotarski 2023-08-15 12:43:25
Jakieś zupełnie koszmarne jedzenie. Efekt "drugiej nogi" działaności firmy, czyly radykalnego cięcia kosztów, Jakaś podobno wołowina w twardym jak skała nalesniku. Nadano jej konsystencję i wygląd ************ na pastwisku, a smak taki, że niemal zwymiotowałem. KOSZMAR. Żona dostała w cabacie jakiś grubo pokrojone i ledwie zblaszowane warzywa. Za ten luksus (wołowinę zwróciłem) i 1/2 litra wody z kranu z jednym plasterkiem cytryny zapłaciliśmu 10 euro. Kelner obsługował nas nieogolony w brudnej podkoszulce i dziwnym obyczaju kucania przy stole. Dobrze, że też nie zostawił *******, Janusz Kotarski