ANDRZEJ KAŁUŻA

Oddałem samochód do naprawy progów, części podłogi od strony pasażera oraz załatania dziury pod kołem zapasowym. Początkowo zapewniano, że prace potrwają kilka dni, jednak ostatecznie trwały aż 6 tygodni. Kontakt z warsztatem był niezwykle utrudniony – konieczne było dzwonienie z różnych numerów, by w końcu usłyszeć tę samą obietnicę, że samochód będzie gotowy do soboty (i tak przez wiele tygodni). Po odebraniu auta okazało się, że wnętrze jest zapylone, a przednia szyba pokryta mgiełką lakieru, którą musiałem usunąć nitro. Zdecydowanie nie polecam tego warsztatu.