1.CENTRUM ZDROWIA PSYCHICZNEGO BIOMED-JAN LATAŁA 2.JAN LATAŁA WSPÓLNIK SPÓŁKI CYWILNEJ CENTRUM BIOMED II

Prywatna, pierwsza wizyta. Czekając w korytarzu rozeznałem, że 2 osoby przede mną były w gabinecie po jedynie 4 oraz 3 minuty. To była lampka ostrzegawcza, sugerująca, że mamy do czynienia nie z lekarzem, lecz z wypisywaczem prochów. W istocie Pan doktor nie zawiódł. Kiedy zacząłem opisywać swoją sytuację życiową i psychiczną, przerwał mi on w trzecim zdaniu i już zaczął wypisywać receptę na piguły (za które najpewniej zgarnia kilka procent prowizji). Znając to środowisko wiem, że dobieranie leków od razu na pierwszej wizycie u psychiatry jest bardzo ryzykowne oraz niezgodne z etyką lekarską. Kto się leczył w ten sposób, ten wie, że pochopnie dobrane leki już na pierwszej wizycie, bez dokładnego rozpoznania, mogą bardziej zaszkodzić człowiekowi niż mu pomóc. Finalnie moja wizyta przeciągnęła się do zawrotnych 5 minut i tylko dlatego, że asertywnie zadałem kilka pytań dotyczących mojego codziennego funkcjonowania. Odpowiedzi Pana doktora oczywiście krótkie i zdawkowe. Jan Latała nie prowadzi terapii czy leczenia pacjentów, lecz urządził sobie w gabinecie prawdziwy festiwal wypłat bankomatowych, którymi to bankomatami są dla niego naiwni i zdesperowani klienci. To nie lekarz z misją czy powołaniem - to zimny i bezduszny cynik, który zamiast pomagać swoim pacjentom, odcedza z pieniędzy zdesperowanych klientów w kryzysowej sytuacji życiowej. Podłe i przykre zjawisko. Tak więc wizyta na terapii psychiatrycznej u Pana Jana Latały to doświadczenie przytłaczające i zatrważające.