Usługi Remontowo-Budowlane Krzysztof Klimczewski

Nie polecam

Ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś może coś zrobić gorzej. Nie używał u mnie poziomicy. Płytki na przeciwległych ścianach nie wyszły równo. Braki uzupełnił fugą o grubości ok. 0,5 cm. Wkleił obszczypane płytki na ścianach. Dałem mu wydruk projektu łazienki i wyjechałem na 4 dni. Płytki przykleił niezgodnie z tym projektem. Płytki, które przykleił na wannie obszczypuja się w narożniku. Musiałem zabezpieczyć ten kant we własnym zakresie. Jedną płytkę w łazience przykleił mi tak, że mogę się o nią potknąć. Nawet raz po sobie nie posprzątał. Klej zabrał z budowy bez mojej zgody. Mam na terakocie takie srebrne listwy metalowe długości płytki. Tak je poprzyklejał, że o kant to skaleczyć się można. Wciąga klientów w machloje VAT z firmą US COAT. Tj. płacisz VAT ale faktury nie dostajesz. Nie odbiera telefonu "po godzinach".

Nie polecam tego pana ściany krzywe, nie równe nie starannie zrobione .Wyłudzają materiał biorą kasę nie zjawiają się w pracy. Szkoda że wcześniej nie przeczytałam opinii na jego temat typ ogłaszający się na spotted. Proszę uważać przestrzegam wszystkich którzy nie chcą być okradzeni i mieć zniszczony dom. Omijać szerokim łukiem.

Majster katastrofa. Chcesz zniszczyć sobie dom? Tylko Klimczewski.

Absolutnie nie polecam tego człowieka. Robił razem z synem, twierdził, że potrafi kłaść glazurę i inne remonty. Sprawa wyląduje w sądzie. Obecnie jestem na etapie sporządzania dokumentacji do sprawy. Nie daruję zniszczonego materiału. Oczywiście towar też zginął w niewyjaśnionych okolicznościach.

Pęka mi sufit z płyt gk. Wstawił obszczypane płytki. Jeden majster z jego ekipy przyszedł tylko na jeden dzień. Potem... wcieło go. Miał ogarniać budowę w piątki. Nic z tego. Trzeba po nim sprzątać. Na rusztowania nie wchodził, bo jak twierdził bał się, bo kiedyś zleciał. Płytki nierówno położone. Jak dla mnie majster katastrofa.

Gładzie zrobione są bardzo źle. Teraz jak mam światło widać te niedoróby. Majster jest do kitu. W ogóle nazywanie go majstrem to nadużycie. Po za tym została mi połowa materiału, który kazał mi zamówić. Chłop chyba mierzy ile czego potrzeba i mnoży przez 2. Ciekaw jestem, czy gdyby sam za to płacił to by tak to zamawiał.

Kiedyś zginął mi materiał z budowy. Pojechałem do niego po pracy w piątek żeby ustalić czy on to wziął, czy miałem włamanie. Jego samochód stał na posesji. Podeszła do mnie ponoć "być może przyszła synowa". Powiedziała, że nie ma go w domu. Typ nie odbierał telefonu. Po naciskach przyznał sie, że wywiózł mi z budowy ww. materiał. Ponoć oddał i zużył jak mnie nie było. Nie byłem w stanie tego zweryfikować. Dla mniw śmierdzi to na odległość.

Rury od grzejników wychodzą u mnie ze ścian. Obrobił to wręcz masakrycznie. U kolegi jest równiutko. U mnie widać te niedociągnięcia. Musze to chyba przetrzeć sam, bo już mi sie z nim gadać nie chce.

Kiedyś bez mojej wiedzy "poczęstował się" materiałem z budowy. Ponoć miał oddać. Nie oddał. Ale nie mam czasu latac do sądu po 60 zł.

Zamówił u mnie materiał z firmy US-COAT. Ponoć jak zostanie bedzie można oddać. Zostało mi ok 50 % zamówionego towaru. Od ok. 2 miesięcy nie mogę doprosić o odbiór materiału i zwrot pieniędzy. Do dzisiaj nie dostałem też faktury ani paragonu od firmu US-COAT. Pewnie sprawa trafi do Urzędu Skarbowego, bo już mnie wkurza i pan majster i ten koleś handlowiec.

Do kuchni kazał mi kupić 23% płytek wiecej niż było potrzeba. Czyszczenie fug we własnym zakresie.

Gładzie po nim musiałem docierać sam. Nie twierdzę, że wszędzie, ale w wielu miejscach. Nie poprawił łazienki, bo twierdził, że nie wie jak to zrobić. Styropianu na elewację kazał mi kupić 30 % wiecej niż było potrzeba. Pomino, że używał systemu poziomowania płytek, to płytki nie są położone równo. Pojawiają się pęknięcia na spoinach płyt gk. Płytki w takim pasku ozdobnym częściowo wklejone do góry nogami. Niby nie pije, ale zachowuje się tak jakby pił. Fugi z ubytkami, albo nadmiar fug na płytkach. Odebrał przy mnie telefon i powiedział: ''tak, kładziemy''. Chodziło o to, że kładą kostkę brukową. Chyba już nie mial sie gdzie zahaczyc i chcial sie wbic do mnie. Taki ściemniacz. W trakcie budowy często go nie było, bo chory.

Po tym jak wykonał u mnie pewne roboty bałbym się zlecić mu prace konstrukcyjne.

Łazienka wykonana niezgodnie z projektem. Trzeba wszystko palcem pokazywać.

Podczas klejenia glazury w łazience zachlapał klejem zawór od wody przy pralce. Trzeba było to wykuwać. Glazura wstawiona jest poobszczypywana. Cięta szlifierką. Zabudowa k-g pofalowana. Kupa niedoróbek przy gładziach. Sam musiałem przecierać. Materiał zamawiany bez opamiętania. Nie wiem jak on to liczył i czy w ogóle liczył.

Majster słaby. Trzeba go pilnować na każdym kroku. Ale w sumie umiejętności adekwatne do ceny wykonywanych usług.

Brak kontakty na dokończenie i poprawki zablokowany numer

Polecam bardzo dobry fachowiec!!!!