SWEET GALLERY SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ SPÓŁKA KOMANDYTOWA

Łatwo wpaść w pułapkę

Więcej sobie pozytywnych opinii wystawcie czy tutaj czy na gowork czy na wizytówce google którą musieliście usunąć :)

Standardowe, jak chcesz pracować to zarobisz, my działamy już kilka lat w sumie 5 lat, początek był najtrudniejszy i trwał 2 lata ale jak się nie ma chęci i umiejętności to faktycznie każdy zły nie ja. Kompletnie nie rozumiem tych negatywów, wydaje mi się, że ludzie powinni serio najpierw się zaorać dopiero się wypowiadać ale jak się po pół roku poddaje to praca w Żabce wystarczy, śmiech

Im nie zależy na Twoim biznesie, im zależy tylko na swoim biznesie. Na pierwszym spotkaniu przedstawiają nieprawdziwe dane! Bardzo Manipulują! Jest garstka osób co nie traci na tej franczyzie, co nie oznacza że zarabia tyle co przedstawiają. Pozostali toną w długach i to ogromnych. Bezczelni ludzie! Mogę dać setki przykładów np. lokalizacja. Wiedzą że jest bardzo słaba i z PREMEDYTACJĄ stawiają co ROK kolejnego franczyzobiorcę. Prokuratura już zajmuje się tą sprawą. A jeśli pracownicy myślą że nic im nie grozi żadna odpowiedzialność karna bo wykonywali polecenia służbowe to się grubo mylą. Tacy niby cwani a podstawowej wiedzy nie mają. OKRĘT TONIE !

Droga Gabrysiu z centrali. Gdyby w umowie było zapisane że po 2-3 latach trzeba kupić 2 przyczepy za 400tys zł (które są warte maks 150tys zł) albo zabieracie lokalizację i zostawiacie franczyzobiorcę z niespłaconymi przyczepami to nikt o zdrowych zmysłach by tego czegoś nie podpisał (bo umową ciężko to nazwać). Powstały już dwa filmiki na YT o waszych metodach działania, pokrzywdzonych jest cała masa, już macie krew na rękach jednej osoby która targnęła się na życie w waszej przyczepie, bo została z potężnymi długami.

Podła firma Setki osób z długim od 50-200 tyś zł. Prokuratura musi zająść się nimi .

Droga "Gabrysiu" z centrali,Tak, czytamy umowy. W umowie nie ma nic o tym, że po 2 latach każą Ci kupić nową przyczepę bo stara jest niedobra.Bo tak rzekomo kazała galeria. Nikt nie pokazuje żadnego pisma z galerii na potwierdzenie. Bo takich żądań galeria nie ma?. Przecież gdyby miała to SW miałaby dokument typu "dupochron" aby odczepić się od nich. W umowie nie ma nic o tym, że komis to fikcja bo chodzi tylko o to żeby twojej przyczepy nie było na olx bo po co ktoś ma kupić używaną jak może od nich nową. W umowie nie ma nic o tym, że sweet gallery zabierze ci lokalizację a na twoje miejsce wstawi swoj punkt własny. W umowie nie ma nic o tym, że nie poinformuje cię o tym wcześniej żebyś nic nie mógł zrobić - poinformują cię kilka dni przed rozpoczęciem sezonu kiedy już zatrudniłeś ludzi... W umowie nie ma nic o tym, że twoje maile i telefony będą bez odpowiedzi a jeśli ona nastąpi to będzie brzmiała 'nie wiemy", "nie mamy informacji", .W umowie nie ma nic, że będziesz widzial na FB zaaranżowane filmiki z hucznych otwarć, gdzie młodzież z łapanki z okolicznych szkoł będzie robiła ustawkę na koszt franczyzobiorcy. Filmy te nie będą oznaczone "materiał promocyjny" żebyć się nabrał, że to prawda.Tak że droga fikcyjna gabrysiu -chcesz błysnąć to posyp się brokatem i jeszcze go zjedz to brokatowe będą też twoje wysrywy.

jak czytam te opinie to zastanawiam sie czy osoby, które przychodza na spotkanie i podspisuja umowę umieją czytać i znają choć trochę podstawowe pojęcia. Zadatek zawsze jest niezwracalny. Ja przed podpisaniem umowy skonsultowałam z moim kolegą prawnikiem i powiedział, że umowa jak każda inna, bez haczyków dla franczyzobiorcy. Własnie zaczynam 3 sezon lodowy i jest bardzo dobrze. Dobra decyzja.

Źle policzony biznes, z którego przy niepowodzeniu bardzo trudno się wydostać. Trudno jest sprzedać przyczepę, za którą tak bardzo przepłaciło się przy zakupie. Oferowana opcja komisu jest fikcją. Firma twierdzi, że nie ma nabywców na naszą przyczepę, natomiast dzwoniąc do Sweet Gallery jako potencjalny nabywca zainteresowany współpracą i zakupem używanej przyczepy, dowiadujemy się, że używanych w ofercie już nie ma. Cały biznes opiera się na handlu przyczepami za bardzo zawyżone stawki. Marka żadna, szkolenia żadne, wsparcie marketingowe żadne.

No cóż, jeżeli coś wygląda zbyt pięknie tak jak w tej firmie "wpłać 10tys zł bezzwrtonego zadatku, a my ci damy biznes który generuje 15tys zł miesięcznie zysku" to oczywiste że musi być fakem. Franczyza to biznes który generuje zyski dla franczyzodawców, jednocześnie ściągając z nich wszelkie ryzyko. Taka przyczepa jaką oni oferują to koszt maksymalnie 70-80 tysięcy złotych, oni ci to sprzedadzą za ponad 200tys zł, jeżeli masz złą lokalizację to firma i tak zarobi na tym że sprzedała ci przyczepę plus naliczy ci opłaty franczyzowe, a jeżeli masz lokalizację za dobrą to po prostu firma ci ją odbierze pod różnymi pretekstami.

UWAGA! OSTRZEGAM PRZED SWEET GALLERY (BAFRA KEBAB)! ‼️ Firma Sweet Gallery Sp. z o.o. sp. k. stosuje nieuczciwe praktyki, wprowadzając ludzi w błąd, wymuszając wpłaty i nie dotrzymując obietnic. 📌 Nieuczciwe warunki współpracy Obiecują dobrą lokalizację, a w rzeczywistości oferują nieatrakcyjne miejsca, które nie nadają się na biznes. Wymuszają wpłatę zaliczki (obecnie 10 000 zł), ale po jej dokonaniu odmawiają zwrotu. Zmuszają do wzięcia przyczepy w leasing za 169 900 zł netto, zamiast pozwolić na jej własny zakup. 📌 Brak rzetelności i ukryte koszty Po podpisaniu umowy warunki się zmieniają – franczyzobiorca nie ma wpływu na wybór lokalizacji. Umowa jest jednostronna, zabezpiecza wyłącznie interesy firmy, narzucając liczne obowiązki i kary dla franczyzobiorcy. W przypadku braku obrotu zostajesz sam z niezapłaconymi fakturami i leasingiem. 📌 Brak wsparcia po podpisaniu umowy Po wpłacie pieniędzy firma unika kontaktu i ignoruje reklamacje. Mili są tylko do momentu podpisania umowy – później franczyzobiorca jest „spławiany”. ‼️ Nie daj się oszukać! Omijaj Sweet Gallery szerokim łukiem! ‼️ Sprawdź na OLX, ile jest ofert sprzedaży nowych budek Bafra – to mówi wszystko.

Bafra, Lodolamdia, sigelato, good chicken, kołacz na okrągło, to franczyza bardzo ciężka i na swoim doświadczeniu nie polecam. Wcisną drogą przyczepę, drogie produkty które musisz kupić od nich. Na wszystkim zarabiają a ty no niestety nie. Na koniec ci powiedzą że słabo się angazowaleś w ten biznes dlatego ci nie szło. Szambo

Nie polecam

Chcesz mieć ze 100 tyś długu, nerwy, stres i zmarnowany czas, to tak to ta franczyza jest zdecydowanie dla ciebie. Bez mrugnięcia okiem i bez żadnych skrupułów wydoją cię do ostatniej złotówki. A no i jeszcze wizyty w sądzie ci załatwią bo kar też trochę nałożą.Polecam. Wrażenia niezapomniane na ładnych parę lat. Już widzę zaczęły się pojawiać pozytywne komentarze od pracowników sweet gallery, już wyczaiły portal

Franczyzę Lodolandii prowadzę już od dwóch sezonów i polecam każdemu. Nie jest wymagane doświadczenie w tym zakresie a Sweet Gallery to dobry wybór jeśli chcesz otworzyć swój pierwszy biznes. Wiadomo jak w każdym biznesie raz jest lepiej raz gorzej, na niektóre rzeczy po prostu nie mamy wpływu ale musimy zakasać rękawy. Natomiast współpracę z tą firmą bardzo sobie chwalę od samego początku 😊

Jestem franczyzobiorca od 2014 roku, prowadzę 5 punktów w okolicach Warszawy. jestem zadowolona ze współpracy na każdym etapie. Wchodząc do sieci nie miałam doświadczenia w gastronomii, zostałam przeszkolona i otrzymałam opiekuna biznesowego do którego mogę zadzwonić z każdym pytaniem. Jak w każdym biznesie, trzeba być zaangażowanym w prowadzenie biznesu a nie traktować jak pasywny dochód. Firma regularnie wprowadza nowe produktu do menu przez co klienci stale wracają do nas.

Omijać z daleka

Nadchodzi czas, gdy będziemy widzieć spektakularny upadek firmy, którą zgubił brak szacunku i szczerości w stosunku do własnych franczyzobiorców. Ten wąż właśnie zjada własny ogon. Pudzian uciekaj!

Ode mnie również tylko 1 gwiazdka, bo mniej się nie dało. Trzymać się od nich z daleka. Ale chyba grunt pod nogami zaczyna się palić, bo usunęli swoją wizytówkę Google gdzie było bardzo dużo negatywnych opinii i już ustawili nową. Zatem czyszczą co się da w Internecie. Oby jak najwięcej ludzi się dowiedziało, że to biznes opłacalny tylko dla sweet Gallery.

Ostrzegam! Jako franczyzobiorca zostalem oszukany juz na rozmowie wstepnej. Teraz splacam dlugi.