Robert Wysokiński "WysokińskiRemonty"

To zabawne jacy są Polacy w kwestii remontów. Chcą zrobić wszystko na już, a potem gdy sami dokładają prace podczas zlecenia wiedzą, że wykonawca się spóźni. Ale egoizm bierze górę. Pan Robert nadal jest dokładny, ale często ma już dość, bo brak empatii pozbawia go tej całej radości. Przez tyle lat doświadczania grymasów, pracy po godzinach i rozwiązywaniu problemów wynikających z chociażby błędów projektowych jest jakiś limit. A czytając kompletnie nieprawdziwe opinie zastanawia się co ponad zlecenie powinien robić wykonawca? Śpiewać, rozwiązywać problemy zwaśnionych klientów ( mąż - żona ), czy fałszywie się uśmiechać. Jesteś zbyt miły - źle. Jesteś zbyt konkretny - źle. Zatem drogi kliencie. Zanim zorganizujesz swój remont to weź pod uwagę, że wykonawca to również człowiek, który nie jest robotem i traci zdrowie na ludzi, którzy za nic tego nie docenią.

Nie wiem jak jest teraz, ale jeszcze jakiś czas temu p. Robert wykonywał pracę bardzo starannie, ale w sposób skandaliczny nie dotrzymywał terminów - do nas wszedł spóźniony o dobry miesiąc, a skończył z dwumiesięcznym poślizgiem względem tego, co było zakładane w momencie zlecania remontu. Co za tym idzie przesunęło się wszystko - montaże szaf na zamówienie, przeprowadzka, sprzedaż starego mieszkania. Cieszę się, że remont dobiegł końca i nie miałem zbyt wiele do czynienia z p. Robertem, bo poza tym, ze jest specjalistą to jest niestety człowiekiem nieprzyjemnym w kontaktach przekonanym o własnej nieomylności.