SPECJALISTYCZNY GABINET LEKARSKI REGINA CZAJA

Pani orzecznik minęła się że swoim fachem. Powinna być czarownicą bo uzdrawia chorych którzy są pod ścisłą kontrolą lekarzy specjalistów. A druga sprawa to lubi upodlać ludzi o nie wiem czy ją to podnieca!

Bardzo niesympatyczna kobieta. Przyszłam z niesamowitym bólem, jestem w trakcie leczenia obecnie czekam na wizytę u neurologa, pomimo, że prywatna też nie można załatwić tego od ręki. Pani dr Czaja stwierdziła, że nic mi nie jest i nic mnie nie boli i mam natychmiast wracać do pracy. Zaoponowałam, że nie jestem w takim stanie wykonywać powiężonych mi przez pracodawcę zadań to odpowiedziałam, że ona wydawała swoją opinię i uważa że mogę się dalej leczyć i równocześnie pracować, a jak nie mogę to mam się zwolnić i siedzieć w domu. Mam nadzieję, że ten cały jad i chamstwo do niej wrócą.

Pani Doktor w czasie badania była bardzo nieprzyjemna i niekompetentna. Dokonuje oceny pacjentów na podstawie ich wyglądu, co jest niezwiązane z przedmiotem badania. Badania przez komisje ZUS a zwłaszcza przez ta panią są niewiarygodne, ponieważ dokonują ich lekarze specjalizujący się w innych dziedzinach niż schorzenia z którymi trafiają pacjenci na komisję. Pani Czaja pozbawiona empatii w stosunku do pacjentów swoim zachowaniem i pogardą pogarsza stan chorego jeszcze bardziej. Takie osoby jak pani doktor nie powinny być orzecznikiem ZUS. ZUS powinien dobierać lekarzy pod kątem schorzeń osób przychodzących na "badanie". Pani Czaja w ogóle nie rozumie sytuacji osób, które trafiają na komisję i nie powinna mierzyć wszystkich jedną miarą, że pacjentom zależy tylko na otrzymaniu zasiłku. Pani Doktor nie powinna dawać prywatnych rad pacjentom od wielu lat leczących się psychiatrycznie wskazując, że inni mają gorzej i trzeba się wziąć za siebie. Takie zachowanie jest nie do przyjęcia.

Na wstępie chciałem prosić, aby nie płacić takim lekarzom za prywatne wizyty i konsultacje. Po prostu tacy lekarze jak na Pani nie zasługują na to aby się dorabiać na ludzkim nieszczęściu i chorobach pacjentów. Miałem tą straszną babę na komisji lekarskiej w ZUS, posiadam drugi stopień niepełnosprawności, pani podważyła moje choroby zarówno od okulisty i neurologa. Jak w ogóle lekarz o całkiem innych uprawnieniach /pulmonolog/, może wydawać opinie i podważać kompetencje dwóch dobrych specjalistów, którzy leczą mnie od wielu lat. Tragiczne jest to że ta kobieta ocenia chorego po paru skłonach, przysiadach i wginaniu głowy. Bardzo niemiła lekarka, nie rozmawia, nie pyta, po wydaniu opinii nie raczyła ustnie poinformować o nie przyznaniu zasiłku rehabilitacyjnego, z premedytacją po wydrukowaniu decyzji odwróciła go na drugą stronę i dała do podpisu. Dopiero sam musiałem spojrzeć w pismo-przeczytać i wdać się w dyskusję. Chamstwo oraz totalna znieczulica. Strzeżcie się tej lekarki na komisji. Miałem jak parę lat wcześniej komisję w ZUS, komisję w orzecznictwie o przyznawaniu stopnia niepełnosprawności oraz inną bardzo miłą lekarkę, która przyznała mi pierwszy zasiłek rehabilitacyjny, nigdy nie przypuszczałem że lekarz może być takim wyuzdanym z ludzkich uczuć potworem.