Maja PISAREK Psycholog

Chciałam umówić się na spotkanie niestety mieli problem z rejestracja(zmiana systemu) mieli oddzwonić tego samego dnia ale tego nie zrobili. Poradnia wyglądała ba profesjonalną niestety zawiodłam się.

Miałam przyjemność być słuchaczką wykładów Pani Mai Pisarek w WSB w Nowym Sączu i z pełną świadomością i odpowiedzialnością stwierdzam, że to jedna z tych osób, które chciałabym jeszcze w życiu spotkać. Wg mojej oceny pani Mają jest osobą o ogromnej wiedzy, którą chętnie i rzetelnie się dzili. Zaobserwowałam tylko i wyłącznie profesjonalizm i świetne przygotowanie dydaktyczne oraz merytoryczne przekazywane przez pełną ciepła i empatii osobę ze świetnym poczuciem humoru. Po przeczytaniu tych niezbyt pozytywnych opinii odnoszę wrażenie, że te słowa dotyczą innej osoby... To, czego nauczyłam się od Pani Mai zostanie ze mną na bardzo długo i w kwestii zawodowej i prywatnej. Dodam od razu, że jesteśmy sobie całkowicie obcymi osobami jednak prywatnie jest to dla mnie sytuacja, która nauczy mnie tego, że wspaniali ludzie, którzy pomagają cali sobą niestety często spotykają się ze ścianą w postaci ludzi, którzy wylewają swe frustracje nie tam gdzie trzeba. Oczywiste, że nie każdy psycholog dotrze do każdej osoby - tak jak nie każda osoba jest w jednakowej mierze zadowolona z usług np. stomatologa czy fryzjera. Chciałabym w tym miejscu zwrócić się do każdej kolejnej osoby, która podzieli się negatywna oceną - proszę, wyrażajmy swe subiektywne oceny ale róbmy to w taki sposób aby nikogo nie ranić! Bo uważam, że pewne przejaskrawinia w sądach tutaj napisanych to zdecydowane nadużycie. Jeśli ktoś robi coś dobrego niekoniecznie zrozumiałego dla nas to po prostu nie nawiązujmy relacji.

Psycholog Maję Pisarek polecają TYLKO koleżanki i koledzy oraz pracownicy wystarczy popatrzeć na grupy FB opinie w Google oraz stronę Okay psycholodzy i terapeuci. Próżno szukać tam opinii od pacjentów ponieważ są natychmiast usuwane/zgłaszane/blokowane no chyba że to opinia wyjątkowo pochlebna takie pani Maja zostawia ale można je policzyć na palcach jednej ręki co mówi samo za siebie. W ten sposób potencjalni klienci są wprowadzani w błąd co do profesjonalizmu ,etyki zawodowej oraz tego jak i z czym pracuje pani Maja. Ja sama przez to się nabrałam bo potrzebując pomocy nie pomyślałam że ktoś kto pracuje w zawodzie ponad 16 lat powinien mieć znacznie więcej opinii i nie tylko dobrych więc skuszona samymi dobrymi skorzystałam z usług pani psycholog. Dopiero po jakimś czasie dowiedziałam się kto pisze te wszystkie achy i ochy. Niestety moich kilku spotkań z panią Maja nie wspominam dobrze.Moja opinia na stronie Okay została usunięta natychmiast potym jak ją dodałam a ja zostałam zablokowana. To chyba mówi wszystko na temat profesjonalizmu pani Mai Pisarek. Na temat innych osób pracujących w poradni nie będę się wypowiadała ponieważ z ich usług nie korzystałam.

Jako rodzic bardzo zawiodłem się na Pani Mai Pisarek i niestety nie mogę polecić Okay psycholodzy i terapeuci jako profesjonalnego miejsca.Moje dziecko uczęszczało w poradni Okay na młodzieżową grupę wsparcia która była bardzo pomocna w procesie leczenia mojego dziecka. Niestety pani Maja Pisarek postanowiła przenieść swoje prywatne konflikty na grunty zawodowe i rozwiązać je kosztem dzieci uczęszczających na tą grupę. Zarządała od prowadzącej grupę pani Edyty usunięcia jednego z dzieci. Pani Edyta absolutnie nie chciała się na to zgodzić ponieważ po pierwsze jak powiedziała nie można nikogo wyrzucić z zamkniętej grupy a po drugie dzieci stanęły murem za koleżanką.W związku z tym pani Edyta została zmuszona do rozwiązania grupy przez swoją szefową panią Maję Pisarek co poźniej potwierdziła dzieciom i nam rodzicom mimo iż na żądanie swojej szefowej miała mówić że sama podjęła taką decyzję co na początku zrobiła. Rozwiązanie grupy było rzekomo podyktowane zbyt małą ilością osób co za tym idzie mało dynamicznym procesem terapeutycznym. Nie jest to prawdą.Dzieciaki z grupy dawały sobie ogromne zrozumienie i wsparcie a co najważniejsze – mogły uczyć się od siebie wzajemnie, w jaki sposób wyrażać emocje czy radzić sobie ze swoimi problemami. Niestety zostało to przerwany nagle i bez uprzedzenia co mocno odbiło się na psychice i poczuciu bezpieczeństwa dzieci a przez niekompetencję pani Mai Pisarek omal nie skończyło się tragicznie.

Do pani Mai trafiłam z polecenia dwa lata temu na terapię. Pani Maja wydawała die być osobą profesjonalną w każdym aspekcie ale miała dość narcystyczne podejście do prowadzenia terapii. Mianowicie dopóki się z nią zgadzałam wszystko było dobrze jeśli natomiast miałam inne zdanie przestawała być miła i pomocna a wręcz przestawała nad sobą panować. W pewnym momencie zaproponowała mi otwieraną właśnie przez nią grupę wsparcia dla kobiet. Zgodziłam się bo wydawało się to mieć sens. Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się że na grupę pani Maja zaprosiła też swoją mamę i najbliższą przyjaciółkę. Z tego co mi wiadomo terapeucie nie wolno prowadzić nikogo z najbliżej rodziny ponieważ jest to zupełnie nieprofesjonalne. Pani Maja twierdziła że jest to ok ponieważ to nie jest grupa terapeutyczna. Każda grupa wsparcia jest grupą terapeutyczną. Zrezygnowałam więc z tego ponieważ mając na grupie osoby sobie bliskie pani Maja stała się zupełnie nieobiektywna. Nie polecam aczkolwiek samo miejsce jako poradnia jest bardzo przyjazne.

Jako osoba która ukończyła kierunek związany z psychologią i znająca treść większości kodeksów stowarzyszeń zrzeszających psychologów zarówno w kraju jak i za granicą,pozwoliłam sobie trzy lata temu zaalarmować panią Maję o stanie jednej z jej pacjentek oraz o tym że jej zachowanie jest skrajnie nieetyczne-nawiązywanie kontaktów prywatnych z pacjentem,pisanie do nich po nocach smsów,wyżalanie się pacjentom(?!), manipulowanie nimi oraz namawianie ich do konkretnych działań(np:kłótni- nie rozmowy a kłótni z rodziną),prowadzenie terapii osobom z tej samej rodziny/przyjaciołom.To jest kilka punktów z długiej listy nadużyć pani Mai. Jednak pani Maja zignorowała moje sugestie kontynuując taką relację z minimum jedną pacjentką przez kolejne trzy lata. Ostatecznie pozwalała sobie na sceny zazdrości wobec tej samej pacjentki oraz inne toksyczne zachowania. I co zabawne tu nie chodzi o Okay psychologów a o samą panią Maję,która jak widać postanowiła bronić się całym zespołem ,co również jest mało etyczne. I to nie jest hejt nikt nie przeklina nie obraża personalnie,nie wyzywa i nie grozi pani Mai a powołuje się na fakty które można bardzo łatwo udowodnić.