LA STRADA - FUNDACJA PRZECIWKO HANDLOWI LUDŹMI I NIEWOLNICTWU

Nie otrzymałam żadnej pomocy, fundacja twierdzi że w żaden sposób nie ma możliwości udzielenia pomocy w uzyskaniu jakiegokolwiek bezpieczeństwa (wysłano mnie do MOPSu, mimo że grupy zajmujące się handlem ludźmi, tylko czekają na to aż człowiek zostanie sam !!), znalezienia bezpiecznego miejsca pracy (mimo że odkąd szukam pracy po ustaniu stosunku pracy z moim "wybawicielem" , to już znowu dostawałam "oferty życia" że jak nie mam kwalifikacji to nic nie szkodzi, najwyżej się wystawi lewe zaświadczenie !!) czy zaangażowania się w pomoc aby wyszukać czy mój "wybawiciel" który nota bene samochodem za milion złotych "wjechał do mojego życia" kiedy byłam w kryzysie bezdomności, i zaoferował mi swoją "pomoc", to czy przypadkiem nie handlował moim nagim wizerunkiem w sieci, który uzyskiwał podstępem. Fakt że non stop nakłaniał mnie na wyjazd za granicę, gdzie wtedy nie miałam żadnego kontaktu z rodziną, więc byłam idealną ofiarą, a także podstępem uzyskał mój paszport - też Fundacji nie zaniepokoiło (!!!). To cud że przytomna Pani z biura podróży powiedziała że nie ma żadnej wycieczki dla mnie. "Wybawiciel" wiedział że mógł zostać zapamiętany, więc zmienił metodę nakłonienia mnie do wyjazdu. Warto dodać że człowiek ten faszerował mnie jakimiś środkami, pod pretekstem wykonywania u niego pracy. Długo by wymieniać żeby opowiedzieć całą historię. Rekruter/pickup'er/ tudzież "wybawiciel" wyhaczył mnie w miejscu pracy w Warszawie - to się dzieje tu i teraz, na naszym podwórku