Szymon Jacek 2021-05-21 13:05:59
Kiedy po pierwszym etapie prac, jakim było tynkowanie i położenie gładzi (kilka rzeczy było jeszcze do poprawki) zażyczył sobie resztę kwoty z góry, informując o wzroście wcześniej umówionej kwoty, tłumacząc to, zeskrobaniem farby z jednego z pokoi, zaczęły się problemy. Zaangażowane zostały przez niego osoby do remontu łazienki, jak się potem okazało p. Żynda miał zamiar scedować na nie resztę prac, za które otrzymał już zapłatę.
Reszta wydarzeń prezentowała się następująco :
W łazience okazało się, że niektóre kafle położone są krzywo, gres na podłodze odstaje, bardzo niechlujnie położono silikon, w kilku miejscach brak fugi, brak zamontowanej rewizji. Od robotników czuć było alkohol.
W międzyczasie tym samym ludziom p. Żynda zlecił ułożenie paneli podłogowych, bez żadnego nadzoru z jego strony, w kilku miejscach położono je nierówno (m.in. sprężynowały, drzwi haczyły o panele), panele z przedpokoju „nie spotkały się” z tymi w pokojach, wybrzuszyły w jednym miejscu, z racji położenia ich na mokrą, betonową wylewkę.
Wcześniej dowiedziałem się, że te same osoby mają wstawiać drzwi.
P. Żynda, zaproszony na mieszkanie na tamtym etapie przyznał , że problem i defekty istnieją i należy je poprawić. Oferował wówczas zwrot pieniędzy za robociznę i płytki/panele, mieliśmy zakończyć współpracę.
Po tygodniu przestał odbierać telefon, zmienił front, odmówił zwrotu nadpłaconej kwoty. Brak rozliczeń za również opłacone z góry materiały budowlane, nie można się doprosić o paragony