Indywidualna Praktyka Lekarska Sara Szydłowska

Bardzo arogancka,bez podejścia do dzieci i rodzica.Odsyłała moją 3 miesięczną córkę dwukrotnie z SOR,aż musiałam się zaprzeć,wykłucić o innego lekarza,który zszedł foch nas ,zbadał małą, podzwonił.Przyjeto nas na odział i kilka dni później córka musiała być operowana.Nie wiem co ta Pani tam robi bo na pewno nie pomaga,nie leczy. Kopci tylko papierochy od tyłu sor

SOR na Borowskiej to samo dno jak zwykle. Jedyna pozytywną postacią była Pani Dr Sara, ktora w przeciwieństwie do poprzedniego lekarza przyjmującego dziecko, była cierpliwa, uśmiechnięta i empatyczna co dla dziecka z bólem oczekującym 5h na diagnozę w zatłoczonym przedsionku było bezcenne.

Zgadzam się w 100 % z większością komentarzy. Brak podejścia do dzieci, brak empatii. Moze ta Pani pracuje tam za karę? Na pewno powinna pomyśleć nad zmianą profesji lub zmianą podejścia do małych pacjentów i ich rodziców.

Człowiek bez empatii, podstaw kultury, okropna! Taka osoba nie powinna przyjmować dzieci!

Syn to ma traumę widząc tą Pani "doktor" która mimo sporej ilości dzieci na Sor potrafiła znaleźć czas na dworze na papierosa z osobami z dyżuru( i to przed wejściem na sor)Do rozmowy okropna, cały przebieg wizyty wyczytałam z wypisu gdzie spędziliśmy 4 godziny a w wypisie(przyjęcie, badanie, znieczulenie, szycie i RTG palca) trwało magiczne 4 minuty. Jeszcze zostałam oskarżona że jestem złą matką.

Osoba bez empatii, bez podejścia do dzieci, robi wszystko na odwal się.

Byłam z dzieckiem ze złamaną ręką na SOR o późnej godzinie, więc nie dziwię się że nic nie odpowiadała i robiła to szybko. Córka powiedziała że dosyć miła lekarka;) Jak dla mnie też miła bo nawet po jej zmęczeniu starała się być dokładna(•‿•)

Totalnie nie polecam pani „dr” (Sara) zero podejścia do dziecka wszystko robione z łaską ,córka pojechała ze stuczona ręką było zrobione prześwietlenie ,ale na zdj nic konkretnego nie wyszło po czym udaliśmy się do gabinetu Pani zaczęła wykręcać ciągnąc rękę w każdą stronę dziecko zapłakane , po czym jak zapytałam co Pani robi otrzymałam odp proszę jeszcze powiedzieć 10min i powinno przestać po 30min ból nadal nie ustępował więc otrzymaliśmy odp włóżmy w gips dla świętego spokoju . A jak zapytałam w jakim Celu ten gips odp nie otrzymałam . Nie polecam i radziłabym omijać szerokim łukiem .

Nikomu nie polecam kontaktu z tą "lekarka". Brak podejścia do dzieci oraz brak kultury w stosunku do rodzica. Wypis podany bez słowa wyjaśnienia na temat dalszego postępowania. Pani nie wstała nawet zza biurka gdzie siedziała z kolanami pod brodą. Szycie rozciętego palca po podaniu znieczulenia, które nie zadziałało skutkowało trauma u dziecka. Na prośbę dziecka, żeby powiedziała ile jeszcze szwów musi założyć nie opowiedziala ani słowem Oschła w kontakcie z dzieckiem i opiekunem. Nigdy więcej wizyty u tej pani. Na sorze pacjent czuje się jak intruz.

Okropny człowiek i niekompetentny lekarza. SOR na Borowskiej - nie cieszycie się dobra opinią, a ta kobieta was pogrąży!

Pani Sara zarówno na poziomie lekarza SOR, pediatry, czy na poziomie czysto ludzkim - nie nadaje się do niczego i proszę mi wierzyć, nie pisze tego bezpodstawnie. W ciągu pierwszych 30 sekund rozmowy zdążyła wywołać traumę u dziecka, u rodzica, raz spłycając problem, a za chwile zarzucając nas oskarżeniami, strasząc więzieniem, trwałym uszczerbkiem na zdrowiu i zaniedbaniem dziecka, wszystko oczywiście w obecności dziecka, które po takiej tyradzie bardzo bało sie poddać badaniu. Finalnie pomogła dziecku, nie udzieliła wyjaśnień (robili to w sposób cierpliwy współpracownicy), musiała być dyscyplinowana przez współpracowników kiedy zaczęła sie wydzierać, którzy jeszcze za drzwiami przychodzili przepraszać za jej zachowanie, które z ich relacji i z poniższych opinii, jak widać jest nagminne. Z pewnością złożę co najmniej wniosek o naganę z wpisem do akt, bo taka osoba w ogóle nie powinna mieć kontaktu z pacjentami, a z dziećmi w szczególności.

Bardzo niemiła lekarka, podjęła się pracy z dziećmi a nie ma wcale podejścia. Jest bardzo nieempatyczna, zarozumiała. Najgorsza lekarka z jaką miałam doczynienia. Omijałabym szerokim łukiem :)

Bez jakiejkolwiek empatii. W stosunku do dziecka i do rodzica bardzo nieprzyjemna i oschła. Dziecko przyjęte na Sorze trzy i pół letnie dostalo zadania i pytania w bardzo nieinwazyjny sposób i jeszcze bardziej się zestresowało. Przy szyciu radny komentarze do sytuacji wzmagające stres. Pretensje że dziecko wierzga i krzyczy. Na koniec komentarz że już mam dość na dzisiaj... Brak wyjaśnienia zaleceń do domu i zbywanie rodzica na prośbę wymiany opatrunku, który był słabo założony że w chyba w domu plaster Mama (w trzeciej b osobie a jakże) ma...

Bez podejścia do dzieci i rodziców jako człowieka przychodzącego po lomoc, zupełny brak doświadczenia w kontaktach międzyludzkich, zarozumiała, z góry traktująca pacjenta i rodzica, kompletny brak doświadczenia,znikoma wiedzą praktyczną , młoda osoba zaczynajaca pracę -nikomu nie polecam kontaktu z takim ,, lekarzem " ...dramat pierwszy raz zawodowo o na polu rodzica spotykam się z czymś takim