Daniel Brajczewski

Dyletant. Wyceniał wywłaszczaną nieruchomość, w celu ustalenia odszkodowania. Za pierwszym razem porobił jedynie zdjęcia przez ogrodzenie, przez co nie uwzględnił wielu czynników wpływających na wysokość odszkodowania. Po pisemnej skardze, raczył się pojawić drugi raz, mając pretensje, o co chodzi. Po wyjaśnieniu problemu, pod "okiem" kamery, przeprowadził kolejne oględziny. Na ich podstawie z pierwotnie wycenionych 13 drzew, zrobiło się nagle 35 i doszło 700m kw. trawy. Przez nierzetelność wykonania pierwszej wyceny, za drugim razem wartość nieruchomości wzrosła o ok. 55 000zł. Nadmienię, że Pan "rzeczoznafca" mimo moich uwag, nie uwzględnił wartości odtworzeniowej za ww. nasadzenia, kosztów odtworzenia ogrodzenia oraz odszkodowania za utratę wartości działki przylegającej do wywłaszczanej nieruchomości, w związku z prowadzoną tam inwestycją drogową. Na pytanie, dlaczego nie uwzględnił ww. rzeczy w kosztorysie, otrzymałem odpowiedź, że "to nie należy do moich kompetencji". Finalnie, sprawa odnośnie wycenionej nieruchomości jest w toku i niebawem zostanie skierowana do sądu, a następnie zostaną podjęte dalsze kroki wobec "rzeczoznawcy" mające na celu odebranie lub ograniczenie jego uprawnień.