ARTUR MANOWIECKI "VENTO"

Uashmama.com.pl. Po tym jak poprosiłem o możliwość zwrotu produktów kilka dni po czasie, w okresie poświątecznym, po śmierci mojego dziadka, zgodzili się. Było mi miło, normalnie - tak powinno być. Jednak to, co się wydarzyło dalej, to poziom niespotykany w XXI wieku w europejskim kraju. Żenada i niedowierzanie, niczym burmistrz Wielunia. Od miesiąca kiszą pieniądze i produkty, które do nich trafiły, nie rozpatrują zwrotu, nie odbierają telefonów, nie odpisują na maile, a potem jeszcze próbują pouczać klienta, strofują, że były ferie (przez miesiąc??? co z tego, że były ferie? jakaś informacja o urlopie, cokolwiek?) i żądają przeprosin na piśmie za wyrażanie swojego zdania i oburzenia. Pan Artur chyba w słabej kondycji finansowej, musi być, skoro musi mieć i moją kasę, i finalnie kupione przeze mnie produkty. Trzymając resztki klasy w tej sytuacji nie skomentuję osobistych kompleksów, które muszą zapewne motywować próbę dowartościowania się poprzez żądanie przeprosin, a nie proklienckie zachowanie. Nie polecam Uashmama niestety, a szkoda, bo chciałbym.