USŁUGI I HANDEL TALAGA ALEKSANDER

W 2006 roju kupiłem Od Pana Aleksandra pierwszą maszynę, Rymarkę później kupowałem następne, z buczącymi silnikami, jedna cylindryczna Adler 269 chwytacz się rozwalił po pierwszym podszywaniu skurzanej torebki. Mechanik jak zobaczył tę maszynę stwierdził, że porażka chwytacza lata jak żyd po pustym sklepie, a miał być jak nowy!!! Następna Adler długie ramię 220 za każdym razem kiedy podkładałem materiał j najeżdżała na zgrubienie wyskakiwało sprzęgło, które było już zajechane, dodatkowo silnik strasznie buczał. Kiedy mu wspomniałem o tym fakcie to się obraził i powiedział, że nie będzie ze mną robił interesów. Teraz podsumowanie byłem dobrym klientem jak zaczynałem rozwijać firmę i się nie znałem i wciskali mi złomy, ale kiedy się połapałem i zacząłem z pomocą mojego mechanika poznawać maszyny i dokładnie je sprawdzać przez zakupem stałem się nie wygodny. Więc najlepszy klient to taki, który się nie zna na maszynach jakaś początkująca krawcowa i wtedy u Pana Aleksandra właściciela firmy interes kwitnie. Ja oczywiście obecnie kupuję tylko nowe maszyny ze sprawdzonych firm więc nie mam problemów, ale przestrzegam kupujących, aby mieli się na baczności i nie popełnili tych samych błędów co ja. Na złomie zarobili na mnie sporo.